„Nie jedz tego bo przytyjesz!” Popularne przekonania rodzin osób chorujących na zaburzenia odżywiania
Autorka: Martyna Szczepańska psycholog, psychoterapeutka poznawczo-behawioralna.
Jestem psychoterapeutką specjalizującą się w terapii osób z zaburzeniami odżywiania. W swojej pracy klinicznej często współpracuje z rodzinami pacjentów dotkniętych tą chorobą. W tym krótkim artykule chciałaby przybliżyć kilka przekonań, z którymi spotykam się w swojej pracy. Mam nadzieje, że da to czytelnikom możliwość refleksji nad własną relacją z jedzeniem i ciałem oraz zwiększy samoświadomość osób zainteresowanych tym tematem.
Na zaburzenia odżywiania chorują najczęściej dziewczęta w wieku dojrzewania i młode kobiety. W tej grupie występowanie jadłowstrętu psychicznego ocenia się na ok. 1-2%. Zaburzenie to nie dotyczy jednak tylko dziewcząt i młodych kobiet. Na anoreksję chorują także dzieci oraz osoby dorosłe. Mniej liczną grupą są mężczyźni (ok. 5% wszystkich przypadków) i chłopcy (do 30% przypadków anoreksji u dzieci). Rozpowszechnienie bulimii psychicznej jest nieco większe od anoreksji i ocenia się je na ok. 3% dziewcząt i młodych kobiet. Inne zaburzenia odżywiania się, a wiec postaci niepełnoobjawowe, nietypowe lub mieszane są najczęściej pojawiającymi się zaburzeniami odżywiania, jednakże ocena rozpowszechnienia w populacji jest bardzo trudna i waha się od 8 do 40%, w zależności od przyjętych kryteriów rozpoznania. [Wójciak, R. W. (2012). Zaburzenia odżywiania. Mojs E.(red.) Pomoc psychologiczna w chorobach somatycznych, Poznań, Zakład Psychologii Klinicznej UMP.]
Z polskich badań z 2011 roku przeprowadzonych na grupie gimnazjalistów wynika, że ponad jedna czwarta deklaruje chęć obniżenia swojej masy ciała, z czego połowa zgłasza nadmierną konsumpcję, 40% odczuwa lęk przed otyłością, 28% odczuwa jadłowstręt i prawie co dziesiąta prowokuje wymioty. Jednocześnie 77% młodzieży podjada i dojada między posiłkami (snacking), a co czwarta robi to również w nocy. [Wojtyła, A., Biliński, P., Bojar, I., & Wojtyła, C. (2011). Zaburzenia odżywiania u polskich gimnazjalistów. Problemy Higieny i Epidemiologii, 92(2), 343-350.]
Ze względu na to, że najliczniejszą grupą trafiającą do gabinetu psychoterapeutycznego z ropoznaniem zaburzeń odżywiania są adolescenci i młodzi dorośli, potrzebna jest ścisła współpraca z rodzinami tych osób.
„Nasza relacja z jedzeniem i ciałem nie ma wpływu na zdrowienie osoby dotkniętej ZO.”
Takie słowa słyszę czasem od rodzin osób chorujących na ZO. Nie mogę zgodzić się z tym stwierdzeniem. W swojej pracy spotykam się z tym, że nawet w trakcie terapii nastolatka członkowie rodzin stosują rygorystyczne diety, głodówki, nadmiernie ćwiczą, co w oczywisty sposób wpływa na nasilenie się myśli o ograniczaniu jedzenia u pacjentów. Oprócz tego nasze przekonania o sobie, świecie, innych ludziach tworzą się w okresie dzieciństwa. Przekonania rodziców na temat jedzenia czy ciała mają wpływ na ukształtowanie się stosunku do jedzenia i ciała u dzieci.
Poniżej przedstawię parę grup przekonań, z którymi najczęściej mam do czynienia w swojej pracy klinicznej
„Istnieje dobre i złe jedzenie”
Podstawową funkcją jedzenia jest przetrwanie. Potrzebujemy dostarczyć sobie odpowiedniej ilości energii tj. kalorii, aby nasz organizm mógł sprawnie funkcjonować. Kalorii dostarcza każde pożywienie, nawet popularne fast food’y. Oczywiście jest pożywienie, które ma więcej wartości odżywczych, jest zdrowsze, mniej przetworzone i dostarcza więcej cennych składników niż inne. Istnieje także jedzenie, które tych wartości ma mniej, dostarcza jednak energii, pozwala przetrwać. Nie musimy zatem dzielić jedzenia w sposób czarno-biały, pomiędzy tymi dwoma skrajnościami jest jeszcze wiele odcieni szarości. Osoby z zaburzeniami odżywiania walczą przede wszystkim o przetrwanie. Jest to choroba śmiertelna. Szacuje się, że anoreksja wykazuje się największym wskaźnikiem śmiertelności ze wszystkich chorób natury psychicznej. Dodatkowo „myśli samobójcze ujawnia ok. 54% osób chorych na anoreksję, natomiast ok. 9% podejmuje próby samobójcze. Odsetek śmiertelności z powodu samobójstwa u chorych wynosi od 2 do 9%, co skutkuje faktem, iż śmierć samobójcza stanowi 27% przyczyn wszystkich zgonów pacjentów z anoreksją.” [Tylec, A., Olajossy, M., Dubas-Ślemp, H., & Spychalska, K. (2013). Możliwość czy przymus leczenia? Anoreksja psychiczna–uregulowania prawne. Opis przypadku. Psychiatr. Pol, 47, 531-539.]
„Nie jedz słodyczy, bo przytyjesz”
„Jeśli przestaniesz skupiać się na zdrowym odżywianiu to będziesz gruba”, „Nie można jeść po godzinie 17, bo się przytyje”, ‘Nie wolno jeść słodyczy czy glutenu”,
Tyjemy od nadwyżki kalorycznej, Jeżeli będziemy jeść zgodnie ze swoim zapotrzebowaniem kalorycznym nie powinno nic dziać się z naszą wagą. Oznacza to zatem, że nie można przytyć od słodyczy, glutenu czy innych konkretnych produktów. „Masa ciała wzrasta od dodatniego bilansu energetycznego. Zatem nie konkretny produkt, a ilość wpływa na wzrastającą masę ciała. Pamiętaj nawet jedząc super zdrowo, a przekraczając własne zapotrzebowanie energetyczne również możesz przytyć.” [https://nutripoint.pl/jak-jesc-slodycze-i-nie-przytyc/]
Zatem jeżeli nie ma przeciwskazań medycznych nie zabraniajmy sobie ani dzieciom konkretnych produktów. Zjedzenie od czasu do czasu batona czy pizzy nie wpłynie na pogorszenie się stanu zdrowia czy wagę, a może zapobiec napadom objadania się z udziałem właśnie tego „zakazanego owoca”.
„Ładni ludzie są lepsi, bardziej wartościowi”
„Nikt cie nie pokocha jeśli nie będziesz ładna i szczupła”, „Osoby, które nie dbają o sylwetkę są leniwe i bezwartościowe”, „Musisz być ładna, żeby mieć szacunek innych”
A chciałbyś mieć wiernego czy ładnego przyjaciela? Czy nagrody nobla dostaje się za wygląd? Czy dla Ciebie i Twojej mamy „ładne” zawsze oznacza to samo? Czy lepszy ładny lekarz czy skuteczny? Mimo, że odpowiedzi wydają się oczywiste, przekonanie to jest bardzo częste w środowisku osób z zaburzeniami odżywiania. Trudno zatem się dziwić, że takie osoby dążą często do perfekcji w wyglądzie, próbują wpasować się w idealny kanon piękna. Wszystkie te wysiłki są po to, żeby móc zasłużyć na miano wartościowego człowieka.
„Na jedzenie trzeba sobie zasłużyć”
„Najpierw poćwiczę, a potem będę mogła zjeść tę bułkę”, „Skoro zdałam trudny egzamin to mogę wyjść z koleżanką do restauracji”. „Musisz stale ćwiczyć, żeby nie być gruba” „Musisz spalić to co zjesz”
Dla jasności- nie ma nic złego w nagradzaniu się jedzeniem, jeżeli robi się to z umiarem. Jedzenie spełnia bowiem także funkcje przyjemności. Problem robi się wtedy, kiedy muszę zasłużyć, żeby móc cokolwiek jeść albo kiedy muszę spalić to co zjadłam albo wykonać jakieś obowiązki, żeby zasłużyć na obiad. Jedzenie należy się każdemu, nie jest warunkowe, to nasze podstawowe prawo i jako takie nie powinno być warunkowe i uzależnione od spełnienia subiektywnych standardów.
„Dzieci w Afryce głodują a Ty nie chcesz dokończyć jedzenia?!”
„Zjedz jeszcze kotlecika”, „Masz to zjeść, inaczej nie odejdziesz od stołu!”, „Nie obchodzi mnie to, że tego nie lubisz, masz zjeść!”
Wzbudzanie poczucia winy, wciskanie dziecku jedzenia na siłę to formy przemocy. Dziecko zaczyna kojarzyć jedzenie z czymś nieprzyjemnym, okupionym dużym cierpieniem, silnymi negatywnymi emocjami. Jedzenie staje się największą karą, a przecież jeść trzeba.
Na zakończenie przekonanie, które uargumentowane jest poprzednimi rozważaniami. Chciałabym żeby dyskusja z nim była jednocześnie kluczowym wnioskiem płynącym z mojej pracy.
„Zaburzenia odżywiania to problem dziecka, a nie rodziny”.
Rodziny często są przekonane o tym, że nastolatek powinien sobie sam poradzić z zaburzeniami odżywiania, w najlepszym wypadku przy wsparciu terapeuty indywidualnego. Fakty są jednak takie, że zupełnie inaczej niż w pozostałych zaburzeniach psychicznych, przy zaburzeniach odżywiania według wytycznych NICE i APA (https://www.nice.org.uk/) zalecaną piorytetową terapią jest terapia rodzinna, a dopiero w drugiej kolejności terapia indywidualna. Wynika to z faktu, że w wielu przypadkach nie wystarczy zmiana na poziomie jednostki, a potrzebna jest także zmiana na poziomie systemu w jakim osoba chorująca na ZO funkcjonuje, tak aby proces zdrowienia miał szanse zaistnieć. Nie oznacza to, że zawsze sytuacja rodzinna jest przyczyną powstania zaburzeń odżywiania. „Przyczyny zaburzeń odżywiania się nie są jeszcze dokładnie poznane. Nie umiemy podać patogenezy tego zaburzenia, choć badania ostatnich lat przyniosły liczne wyniki, które pozwalają opisywać tzw. czynniki ryzyka. Wśród czynników ryzyka wymienia się czynniki: genetyczne, środowiskowe i kulturowe.” [Wójciak, R. W. (2012). Zaburzenia odżywiania. Mojs E.(red.) Pomoc psychologiczna w chorobach somatycznych, Poznań, Zakład Psychologii Klinicznej UMP.]
W leczeniu zaburzeń odżywiania istotne jest zatem połączenie działań terapeutów rodzinnych i indywidualnych, specjalistów z dziedziny psychodietetyki oraz opieki lekarskiej, a przede wszystkim wsparcie systemu rodzinnego i środowiska. Wspólnymi siłami jesteśmy w stanie przezwyciężyć tę ciężką chorobę a osoba nią dotknięta jest w stanie całkowicie uwolnić się od destrukcyjnych myśli wokół jedzenia i figury.